Spotkanie XI

2.12.2011

Spotkanie XI

Chwile zwątpienia w siebie przychodzą w życiu każdego człowieka. Nie znam osobiście nikogo, kogo cechowałaby niezachwiana wiara w siebie. Znając siebie, widząc swoje ograniczenia (niejednokrotnie je wyolbrzymiając), malejemy w oczach nas samych, a także innych, opadamy na dno, czujemy się wzgardzeni i nic nieznaczący. Czasem zdarza się jednak tak, że ktoś widzi w nas coś więcej niż my sami – dostrzega piękno, niewykorzystany potencjał, moc w słabości. Ktoś podnosi nas, podając pomocną dłoń. Taką właśnie sytuację widzimy w filmie „Cyrk motyli”. Każdy jego artysta był w sytuacji po ludzku beznadziejnej – biedna, brzydka poczwarka, odtrącona, skrzywdzona przez życie. Cykl rozwojowy motyla nie kończy się jednak w tym miejscu, przeobrażając się staje się tym, kim go widzimy – pięknym, wielobarwnym stworzeniem, cieszącym oko i serce. Każdy nas w głębi serca jest pięknym motylem, nawet w najgorszych chwilach, trzeba to w sobie odkryć – dobro, siłę, zdolności. Nie bójmy się przyjąć pomocy od ludzi, którzy widzą w nas te skarby.